(06.07.2012)
Są wakacje, ale jakoś tego nie czujesz. Kumpelom udało się namówić Cię na wyjazd nad jezioro, żebyś się trochę wyluzowała i zaczęła cieszyć latem. Rodzice się bardzo szybko zgodzili, bo mieli dosyć Twojego humoru. Nawet dali Ci pieniądze na drobne wydatki. Pojechałyście w cztery autobusem, dość wcześnie rano. Wynajęłyście mały, drewniany domek, blisko jeziora. Rzuciłyście wszystkie Wasze rzeczy na podłogę i zaczęłyście się ścigać do mostku. Kumpele poszły się kąpać do wody, ale Ty wolałaś siedzieć na ręczniku. W pewnym momencie nad jezioro przyszła duża grupka chłopaków. Nie zwracałaś na nich uwagi. W końcu poszli się kąpać, tylko jeden z nich został i się do Ciebie przysiadł.
- Czemu nie idziesz do wody?
- Wolę siedzieć na słońcu. A tak w ogóle to...
- Też nie umiesz pływać, co?
- Tak...
- Jestem Zayn*uśmiecha się*, a Ty?
- (t.i.) Miło mi Cię poznać.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Masz piękne oczy.
- Nie przesadzaj...
- Nie przesadzam! Jest tylko jedna osoba na świecie piękniejsza od Ciebie...
- Kto to?
- Jaaaaaaa!
- Gadasz jak Malik... Masz nawet takie same imię jak on - mówisz podnosząc głowę. Paczysz na niego i oczom nie wierzysz. - Zaraz, zaraz... Ty jesteś Zayn Malik!
- Heh, taaak - śmieje się.
Twoje kumpele wyszły z wody i zaproponowały, abyście wreszcie rozpakowały swoje rzeczy, o których już zupełnie zapomniałyście, więc poszłaś z nimi do domku. Po rozpakowaniu się chodziłaś po drewnianej podłodze rozmyślając.
- Co Ty tak ciągle chodzisz w kółko? - spytała jedna kumpela.
- Czuję jakbym o czymś zapomniała... - odpowiedziałaś.
- A co to za koleś, z którym gadałaś?
-Jaki koleś? A, no właśnie! Zapomniałam wziąć od niego numer!
Wybiegłaś z domku mając nadzieję, że Zayn jest jeszcze nad jeziorem i pobiegłaś w miejsce ,gdzie rozmawialiście. Nie było go tam... Zauważyłaś coś różowego wiszącego na krzaku. Poszłaś po to. To był ręcznik na którym pisało:
"Hej, mam nadzieję, że Hazza mnie nie zabije za uprowadzenie jego ręcznika i pogryzmolenie go. Cóż, warto się poświęcić. Jeśli Ty to czytasz, yy... to znaczy dziewczyna, którą poznałem tu dzisiaj po południu napisz do mnie, proszę! Trochę głębiej w tych krzakach schowałem koszulkę w paski (pewnie się domyślasz kogo), na której zapisałem dla Ciebie mój numer gg. (t.i.), proszę spotkajmy się.
Ósme cudo tego świata - Zayn"
Szybko wyszperałaś z krzaków koszulkę i pobiegłaś do kumpel.
- Jest tu jakiś komp?! - wołałaś od progu.
- Żartujesz sobie?! Tu?! Po co ci tutaj komputer?!
- Muuuszę wejść na gg!
- To masz, wejdź w moim tel.
- Dzięki!
Weszłaś na gg, jak najszybciej napisałaś do "ósmego cudu świata", żeby przyszedł teraz nad jezioro. Odpisał "OK;)". Za chwilę obydwoje byliście na miejscu, cali zziajani, bo biegliście, żeby się szybciej spotkać. Nic nie mówiliście. Przytuleni siedzieliście na ręczniku Styles'a i patrzeliście na zachód słońca.
via. Puzel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz