sobota, 20 kwietnia 2013

dedykacja #2 - imagine z Harrym #2

(25.07.2012)
DEDYKACJA DLA AGULKI.


Weekend. Jest bardzo gorąco. Zadzwoniłaś po kumpele i pojechałyście rowerami nad jezioro, żeby się trochę poopalać i popływać. Siedziałyście nad jeziorem dobre pół dnia. Nagle zaczął padać deszcz. Szybko pobiegłyście na brzeg po swoje rzeczy, wzięłyście rowery i podjechałyście do najbliższej knajpy. Miałyście nadzieję, że za krótką chwilkę przestanie padać.
Minęło około godziny, a deszcz nadal padał. Rozszumiała się niezła burza. Do domu miałyście kilka kilometrów, ale zadzwonienie po kogoś nie było żadnym wyjściem, bo w taką pogodę nikt nie ruszyłby się z domu. Z powodu burzy mogłyście siedzieć w knajpie ile chcecie, tak, jak inni ludzie. Podeszłyście do pierwszego lepszego stolika i usiadłyście na przeciwko dwóch chłopaków. Najpierw trochę siedzieliście w ciszy, a później zaczęliście ze sobą gadać. Długo rozmawialiście.
Nagle do jednego z nich zadzwonił telefon.
- O, hej! Jak tam? U nas pogoda jest fatalna i nie możemy się ruszyć na pieszo z knajpy... Co? Serio?! Przyjedziesz po nas? Super! A możesz podwieźć dwie znajome? Ok, ok. Więc my czekamy pa!
- I co? - spytał jego kumpel. - Rysiek dzwonił! Przyjedzie po nas! - skierował wzrok w Waszą stronę. - I was też podwiezie!
Byłyście takie zadowolone, że wreszcie możecie pojechać do domu.
Po piętnastu minutach czerwony samochód podjechał pod knajpę. Szybko wybiegliście i weszliście do auta. Ty usiadłaś z przodu, obok kierowcy. Rozmawiałaś z nim chwilę i dałaś mu swój numer telefonu.
Następnego dnia "Rysiek" zadzwonił do Ciebie i chciał się z Tobą spotkać. Zgodziłaś się. Po południu poszłaś do parku, bo tam się umówiliście i czekałaś aż on przyjdzie. Rozglądałaś się wokół siebie. Nagle zauważyłaś dobrze znaną Ci twarz... Wstałaś i pobiegłaś w stronę wielkiego dębu, przy którym stał...
- Harry! Co Ty tu robisz?
- Umówiłem się tu z tobą - rzekł Hazza i uśmiechnął się.
- Ale ja się umówiłam z Ryśkiem...
- Heeeeeh, to ja jestem Rysiek
- Co?! Żartujesz sobie?
- Nie! Ja teraz nie żartuję. Rysiek to taki mój pseudonim, żeby nikt mnie nie rozpoznał...
Po kilku minutach rozmowy mu uwierzyłaś. Poszliście na długi spacer i zrobiliście sobie fotki, które wstawiliście później na portale społecznościowe.

via. Puzel

2 komentarze:

  1. ooo Dedyk dla mnie :o ^^
    Zapomniałam że mi go kiedyś pisałaś ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo Dedyk dla mnie :o ^^
    Zapomniałam że mi go kiedyś pisałaś ;c

    OdpowiedzUsuń